poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Rozdział V



Rozdział V

Czy to może być prawda? Czy cały tajemniczy świat istniał? Świat ludzi takich jak on, który parali się magią? Serce Harry'ego zaczęło bić szybciej na myśl o tak wspaniałej perspektywie. Nie był dziwakiem! Jeśli to jest prawda, są inni ludzie tacy jak on. Ludzie, którzy mogliby go zrozumieć, a nawet... nawet zaopiekować się nim.

"Mam Ci tak wiele do opowiedzenia," powiedział Syriusz. "Ale najważniejsze jest to, że jesteś synem Jamesa Pottera, który był wielkim czarodziejem i Aurorem."

Harry spojrzał na człowieka z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy, a Syriusz rzucił mu mały uśmiech zrozumienia.

"Auror jest czarodziejem, który łapie innych czarodziejów, którzy popełnili zbrodnie."

"Jak policjant?" zapytał Harry, chcą wiedzieć więcej o swoim ojcu i świecie czarodziei.

Syriusz uśmiechnął się. "Tak, ale Aurorzy są dla naszej wspólnoty dużo ważniejsi. Muszą być bardzo potężnymi i silnymi czarodziejami. Jest to jedna z najbardziej prestiżowych prac w świecie czarodziejów, choć cena jest wysoka." Uśmiechnął się na wspomnienie, i dodał: "A szkolenie jest brutalne."

Harry rzucił mu przelotne spojrzenie i powiedział cicho: "Byłeś Aurorem."

"Tak, byłem", powiedział Syriusz, patrząc na niego ze zdziwieniem.

"A co z moją matką?" zapytał Harry cicho.

Smutek pojawił się na twarzy Syriusza, gdy odpowiadał: "Twoją matką była Lily Evans. Była uzdrowicielką, tak jakby lekarzem- Myślę, że tak nazywają ich mugole- Jej rodzice byli mugolami, ale urodziła się z magią w sobie. "

"Ok," powiedział Harry powoli, próbując wszystko poprawnie zrozumieć.

Syriusz uśmiechnął się do niego. "Postaram się Ci wszystko wyjaśnić najłatwiej, jak to byłoby możliwe. Nie bój się zapytać." Harry skinął głową i Syriusz kontynuował: "Jak już mówiłem, twoja matka była pochodzenia mugolskiego, więc gdy miała jedenaście lat otrzymała list z Hogwartu. Hogwart to brytyjska szkoła czarodziejów. Mugolakowie nadal stanowią mniejszość, ale są oni akceptowani w naszym społeczeństwie. Zanim się urodziłeś, czasy były niebezpieczne. Wielu czystokrwistych, czyli czarodziei nie posiadających w swojej rodzinie żadnego mugola, uważa, że nie powinni mieć pozwolenia, aby dołączyć do naszej społeczności, gdyż to mogłoby być grozić odkryciem naszego świata. W tamtych czasach żył mroczny czarodziej o imieniu Lord Voldemort, który chciał wybić wszystkich mugolaków i, aby osiągnąć ten cel stworzył grupę wyznawców nazwanych Śmierciożercami. Byli to mroczni czarodzieje, którzy wykonywali jego rozkazy. Ale były też tacy czystokrwiści i półkrwi-ci w których płynęła krew mugola i czarodzieja-, którzy się im sprzeciwiali. Twój ojciec był czystej krwi, z linii Potterów. On, twoja mama i ja, wraz z kilkoma innymi, należeliśmy do organizacji nazywającej się Zakonem Feniksa."

Harry szybko zebrał wszystkie informacje i choć nie wszystko do końca rozumiał, postanowił, że zapyta o to później. Syriusz patrzył na niego, jakby pytając o pozwolenie na to, aby kontynuować. Harry dał mu wdzięczny uśmiech i skinął głową.


"Zakon został stworzony przez Albusa Dumbledore'a - dyrektora Hogwartu - najpierw do walki przeciwko poprzednim Czarnemu Panu, a następnie z Voldemortem i jego Śmierciożercami. To były okrutne czasy i nasza liczebność była nie za duża, ponieważ wielu czarodziei i czarownic zbyt się bało sprzeciwić Voldemortowi. Jamesa i Lily były jednymi z jego celów, ponieważ oboje byli potężni i stworzyli związek osoby czystej krwi z mugolakiem, co było niezgodne z przekonaniami i Voldemorta. Niedługo potem urodziłeś się ty. Dumbledore przekonał Jamesa, aby zabrać Ciebie i Lily i ukryć się. Nie mam pojęcia skąd Dumbledore był tak pewny, że Śmierciożercy przyjdą po nich, ale miał rację. James, Lily, i ty mieszkaliście w domku w Dolinie Godryka. Musieli wybrać Strażnika Tajemnicy. Strażnik Tajemnicy jest potrzebny do wykonania Zaklęcia Fideliusa, które zamyka w jego duszy tajemnicę, w tym przypadku, gdzie znajdował się wasz dom. Początkowo James poprosił mnie, abym został Strażnikiem Tajemnicy, ale pomyślałem-"

Syriusz zacisnął pięści, a jego twarz pociemniała. "Pomyślałem, że byłoby najlepiej, gdyby Peter Pettigrew został wybrany. Był naszym przyjacielem i był najmniej oczywistym wyborem, ponieważ to ja byłem najlepszym przyjacielem Jamesa, a także Auror, więc była duża szansa, że spodziewaliby się tego kim jest Strażnik. Ja…ja będę tego żałował do końca mojego życia. Wiedzieliśmy, że wśród nas był szpieg, a ja myślałem, że to był Remus. Remus był także naszym przyjacielem, ale był także wilkołakiem. "

Harry czuł, jakby jego umysł ulegał przeciążeniu i pracował na pełnych obrotach. Postukał się w czoło, próbując sobie wszystko przyswoić. Zrozumiał co Syriusz sugerował: Pettigrew coś zrobił, coś złego. Ale on chciał wiedzieć; chciał poznać prawdę o swoich rodziców i jak o tym jak zginęli. I jeszcze jedna rzecz przykuła jego uwagę. Czy Syriusz właśnie powiedział coś o ‘wilkołaku’ ? Są o nich filmy. Niektórzy ludzie lubią je oglądać.

‘Nie ludzie,’ Harry powiedział do siebie: ‘Tylko mugole.’ Był zaskoczony tym, że już potrafił dostrzec różnicę. Ale on zawsze wiedział, że był inny od reszty ... był w pewien sposób specjalny.

Zaskoczenie wymalowało się na twarzy Harry'ego, Syriusz uśmiechnął się. "O tak, one istnieją. Są one zaliczane w mrocznych stworzeń i podczas każdej pełni księżyca zamieniają się w bezmyślnie bestie, które atakują każdego. Ale Remus zawsze był miły i delikatny, aż głupio mi teraz o to, że go podejrzewałem, ponieważ sam Dumbledore wysyłał go do różnych stad wilkołaków, aby negocjował z nimi sojusze. Myślałem, że może został przekonany do tego, aby do nich dołączyć i być przeciwko nam." Westchnął i kontynuował: "No cóż, tylko Lily i James wiedział, że zmieniliśmy Strażnika Tajemnicy, więc nikt nie wiedział, został nim Peter ,i że to on był tym, który zdradził twoich rodziców."